– Jakiego jesteś wyznania?
– Jaki jest twój dokładny adres domu?
– Czy mieszkacie razem?
– Czyje to jest mieszkanie?

i tak dalej, i tak bez końca. Stały przed nami dwie kobiety, bardzo aroganckie, cholernie pewne siebie. Jednej w pewności pomagał na pewno wielki karabin przewieszony przez plecy. Wrzuciły nas w krzyżowy ogień pytań, a my zastanawialiśmy się, dlaczego teraz? Dlaczego nie po przyjeździe, tylko w momencie, gdy opuszczamy już kraj? Kilka minut później wszystko się wyjaśniło.

 

 

Kontrole na lotnisku i problemowe pieczątki

Mieszkańcy Izraela bardzo pieczołowicie dbają o swoje bezpieczeństwo. Tak się składa, że z każdym swoim sąsiadem mają bardzo kiepskie stosunki, a że do tego są krajem bardzo małym, to muszą dbać o każdy szczegół, żeby czuć się jako tako bezpiecznie. Niestety, w każdym turyście zza granicy widzą potencjalnego szpiega i terrorystę, więc jeśli padnie akurat na nas, trzeba przygotować się na naprawdę długą rozmowę z pracownikami służb bezpieczeństwa. A jeśli do tego macie w paszporcie pieczątki z krajów arabskich…

Wjazd do Izraela

Gdy ja przyleciałem do Izraela, na małym lotnisku w Ovdzie wszystko odbyło się naprawdę bezproblemowo. Po lekturze wielu artykułów i wpisów spodziewałem się dużego maglowania, zwłaszcza, że nie miałem żadnych rezerwacji – ani na samochód, ani na nocleg, dosłownie na nic. Tylko nasza czwórka znajomych i cztery plecaki. O dziwo – wszystko poszło elegancko i gładko, do tego miejscowy pracownik mówił po polsku, kilka minut, parę uśmiechów i po sprawie – byliśmy w Izraelu.

Tutaj parę uwag – możesz mieć problemy, jeśli masz w paszporcie pieczątki z jakichkolwiek krajów arabskich, ale nie jest to regułą. Jeśli w przyszłości zamierzasz za to wizytować kraje, które nie żyją w zgodzie z Izraelem, możesz poprosić o wbicie pieczątki na osobną kartkę – wystarczy, że dopilnujesz jej do wyjazdu, a w Twoim paszporcie nie będzie śladu po wizycie w Izraelu. Wjazd do Izraela nic nie kosztuje.

Zaczynają się schody… wylot z Izraela

I tutaj zazwyczaj robi się ciężej. Niektórzy mają spokój i przechodzą kontrolę bezproblemowo – dwójka moich znajomych po kilku minutach spokojnie czekała już w strefie bezcłowej na samolot. Ja nie miałem tyle szczęścia. Trafiliśmy z dziewczyną w potrzask w postaci dwóch pań ze służby granicznej, których zadaniem było być bardzo niemiłymi i stanowczymi. Co w sumie było trochę zabawne, ale po dłuższym czasie robiło się zdecydowanie męczące.

Po kilkunastu, czy może kilkudziesięciu minutach maglowania, gdy chyba daliśmy radę przejść procedury – żadna z pań nie przyłapała nas na żadnym kłamstwie, wyjaśniły nam, o co chodziło. I wtedy palnąłem się w głowę, że nie wpadłem na to wcześniej. Zuza miała na szyi arafatkę… Chusta ta u nas jest zwykłą chustką, używaną przez tysiące dziewczyn i chłopaków całkowicie bezrefleksyjnie, natomiast na miejscu jest ona Palestyńskim symbolem narodowym. Co na pewno nie podoba się większości obywateli Izraela. Nasz błąd.

Ale nie tylko takie rzeczy potrafią spowodować problemy – miejscowi są bardzo wyczuleni na wyjazd z ich kraju, szczegółowo wypytują o bagaż, czy ktoś mógł mieć do niego dostęp. Pytają o wszystko. Powodem szczegółowej kontroli może być to, że jesteście większą grupą, czy to, że masz niemiecko brzmiące nazwisko. Każdy, nawet najbardziej absurdalny powód może spowodować dłuższe przepytywanie na lotnisku, więc zdecydowanie warto pojawić się przynajmniej 2-3 godziny przed odlotem.

Opłaty na granicach

Nie płacimy nic za wjazd do Izraela. Nieważne, czy granicę przekraczamy pieszo, czy samolotem. Inaczej sprawa wygląda, gdy chcemy ten kraj opuścić.

Opłata wyjazdowa z Izraela wynosi 100 NIS, czyli szekli. W przeliczeniu za złotówki wychodzi około 104 zł. Opłatę należy uiścić przy przekraczaniu granic lądowych – czyli wtedy, gdy zdecydujecie się na wycieczkę na przykład do Egiptu czy Jordanii. Z opłaty jesteśmy zwolnieni, jeśli opuszczamy kraj drogą powietrzną – czyli wracając samolotem do Polski nie masz się czego obawiać, żadna opłata na Ciebie nie czeka.

Kontrole na miejscu potrafią skutecznie uprzykrzyć życie i zniechęcić do odwiedzenia Izraela. Czytałem o historiach, gdzie ludzie byli przesłuchiwani przy wjeździe przez kilka (!) godzin! Czy z tego powodu powinniśmy odpuścić Izrael?

Zdecydowanie nie!

Trzeba nastawić się pozytywnie – wszak większość ludzi jednak dodatkowych kontroli unika. Oprócz tego warto pomyśleć, co może skłonić pograniczników do szczegółowego kontrolowania. Zwrócić uwagę na takie szczegóły, jak nasza nieszczęśliwa arafatka, a jeśli masz paszport z pieczątkami arabskimi – wyrób nowy, albo dodatkowy. Istnieje możliwość posiadania dwóch paszportów – właśnie na wypadek taki, jak zamieszanie z pieczątkami. A Izrael zdecydowanie warto odwiedzić – choćby ze względu na fantastyczny klimat i ogromną wartość historyczną tych terenów. Jest co zwiedzać!