Jako były amator wszelkiego piwa w cenie <3 zł podzielę się z Wami wrażeniami, jakie miałem zaczynając przygodę z piwami trochę droższymi, smaczniejszymi, lepszymi.

Zawsze lubowałem się w piwie raczej niskobudżetowym – wlewałem w siebie nie raz i nie dwa litry trunków z kompanii piwowarskich, takich jak Tyskie, Lech, Żywiec itp. Ostatnio w końcu udało mi się dostrzec przyjemność płynącą z delektowania się prawdziwym smakiem piwa, smakowania kompletnie różnych gatunków, a nie chlania na umór robionego wszędzie na jedną modłę napoju gazowanego z procentami.

Mówią, że piwo to napój prawdziwego faceta. Chyba dlatego nigdy do końca nie czułem się jak prawdziwy facet, bo tak naprawdę piwo nigdy aż tak mi nie smakowało (fakt, że potrafiło mi smakować – na przykład w upalny dzień, 30 stopni w cieniu, leżymy na trawce i popijamy zmrożonego Heinekena). I to pomimo faktu, że potrafiłem pochłaniać je naprawdę na litry. I w pewnym momencie coś się zmieniło – jakość spożywanego piwa znacząco wzrosła, za to drastycznie spadły jego ilości przelewające się przez mój organizm. Obie zmiany znacząco na plus.

Około roku, może dwóch temu zacząłem dostrzegać na półkach mniej popularne marki złocistego trunku, za to zaczęły robić na mnie wrażenie – butelki wiadomo, klasyczne, za to etykiety schludne, przyciągające oko, eleganckie. Cena trochę wyższa, co też w jakiś sposób zachęcało mnie do zakupu, bo miałem nadzieję na naprawdę dobry smak. W końcu kupiłem, pierwszy chyba był Ciechan. No i jest – pycha. Nareszcie coś, co bardziej smakuje jak piwo ze Spiżu na Rynku we Wrocławiu, a nie jak sikacz z Pasażu Niepolda.

W ten sposób powoli zaczynam odkrywać coraz to nowsze, lokalne browary, smakować różnych piw zagranicznych. Ostatnio nawet miałem przyjemność być na festiwalu piw europejski w Browarze Mieszczańskim we Wrocławiu, co wyglądało mniej więcej tak:

11327188_861528723926844_621473245_n
(to po lewej na pierwszym planie, to premierowe, nowe piwo – dało radę)

I uwaga, nie znam się na tym kompletnie – który gatunek piwa powinien być gorzki, który taki i owaki, które pije się w jaki sposób. Ale bardzo przyjemnie się o tym słucha, dobrze posiedzieć w towarzystwie kogoś, kto ogarnia temat, poopowiada Ci i wypije z Tobą smaczne piwko. Warto ogarnąć podstawy i delektować się, zamiast zalewać koncernowym napojem piwopodobnym.

Chwała lokalnym browarom!