Dziś pierwszy odcinek nowego cyklu na blogu, zwanego radośnie Podróżniczą sobotą! O czym będzie? Przede wszystkim chcę się tutaj skupić na nowościach w podróżniczym świecie, które normalnie mogłyby Wam umknąć. Takie ciekawostki jak nowe połączenia lotnicze, które mogą nas interesować, zmiany w liniach lotniczych, wszystko, co wiąże się w jakiś sposób z podróżowaniem i może ułatwić planowanie.

Jak ostatecznie ten dział będzie wyglądał – to wszystko tak naprawdę zależy od Was. Będę nasłuchiwał wszelkich informacji, wyciągał wnioski i kształtował powoli wygląd tego cyklu. Na dziś kilka informacji o linii lotniczej, z której usług Polacy bardzo chętnie korzystają – parę ciekawostek od Wizz Air, bo jest o czym pisać.

Od końcówki października – nowe zasady dotyczące bagażu podręcznego. W Wizz Air oraz… Ryanair!

Węgierski przewoźnik Wizz Air postanowił dokładnie od 29 października 2017 roku zmienić zasady dotyczące bagażu podręcznego. Do tej pory klienci mieli do wyboru dwie opcje do wyboru: albo mały bagaż podręczny, który dostępny był za darmo, albo większy, za który trzeba było co nie co dopłacić. Od teraz nie ma już kłopotu – zostaje tylko i wyłącznie większy bagaż (56 x 32 x 25 cm, max 10 kg), który będzie darmowy.

Gdzie tkwi haczyk? Przecież dostajemy coś, co do tej pory było płatne, za darmo?

Otóż haczyk tkwi w tym, że nikt nie zagwarantuje Ci, że wniesiesz swój bagaż na pokład. Tylko kilkadziesiąt osób będzie mogło zabrać walizki/plecaki ze sobą, bagaże reszty na czas lotu powędrują do luku bagażowego. Chyba, że dokonamy opłaty – ta pozwoli nam mieć pewność zabrania rzeczy ze sobą.

Politykę przerzucania podręcznych bagaży do luku od dawna stosuje Ryanair, ale bez żadnych opłat – po prostu na lotnisku obsługa typuje co większe walizki do luku, zazwyczaj pasażerowie nie robią problemów, a jeśli komuś bardzo nie pasuje rozstawać się ze swoim tobołkiem, to zwykle obsługa też odpuszcza. Jakoś to funkcjonuje. Albo funkcjonowało, bo od 1 listopada Ryanair wprowadza podobne zasady. Dopóki nie zapłacisz, nie będziesz mieć gwarancji wniesienia większego podręcznego bagażu na pokład. To samo w Easyjet. Wszyscy poszli za ciosem.

Co w przypadku, gdy nie zapłacimy, ale mamy w bagażu podręcznym rzeczy, które w luku mogą po prostu ulec zniszczeniu? Tego jeszcze nie wiem – wysłałem zapytanie do Wizz Aira, czekam na odpowiedź linii.

Są też i dobre wieści – nowe kierunki z Wrocławia

W zeszłym miesiącu fioletowe linie ogłosiły, że od listopada rozpoczynają loty na trasie Wrocław – Agadir, co łączy stolicę Dolnego Śląska z egzotycznym Maroko. W ostatnich dniach gruchnęła kolejna świetna wiadomość – w przyszłym roku z Wrocławia polecimy również do Szwajcarii, Portugalii, Szwecji oraz Gruzji! Oto nowe połączenia:

Wrocław – Porto (2 razy w tygodniu)
Wrocław – Bazylea (3 razy w tygodniu)
Wrocław – Goeteborg (2 razy w tygodniu)
Wrocław – Kutaisi (2 razy w tygodniu)

Bilety na te połączenia mogą już rezerwować osoby, które mają wykupione członkostwo Wizz Discount Club, dla reszty możliwość rezerwacji zostanie otwarta 21 września.

Zwłaszcza ta wiadomość bardzo mnie cieszy – w końcu jestem rodowitym wrocławianinem, i wiele razy musiałem tułać się po Polsce, by wyruszyć w podróż w jakimś ciekawym kierunku. Z Wrocławia ciągle przybywa nowych kierunków – to cieszy!