Jak zorganizowane wakacje wychodzą lepiej dla naszego portfela?

Odwieczny problem – organizować wakacje z biurem podróży, czy może samemu? Z jednej strony wygoda zorganizowanego wyjazdu, wszystko podstawione pod nos. Jedziesz na lotnisko, siup w samolot, zaraz lądujesz, na miejscu czeka zorganizowany transfer do hotelu, tam czeka na Ciebie już rezydent z wszelkimi informacjami. Płacisz, i nie przejmujesz się niczym – Twój jedyny dylemat, to czego się dziś napić, i co zjeść na obiad.

Z drugiej strony – czy biura nie zbierają potężnych prowizji, a Ty za odrobinę wysiłku mógłbyś obciąć koszty nawet o kilkadziesiąt procent?

I jak tu zrobić rzetelne porównanie?

Zainspirowany wpisem znalezionym gdzieś w internecie, próbowałem wziąć się za porównanie cen przy wyjeździe zorganizowanym samemu, a przez biuro podróży. Tamten wpis którejś z blogerek traktował chyba o wyjeździe na Malediwy – i wychodziły tam naprawdę spore różnice. Rzędu nawet 30-40% za kilkanaście minut researchu w internecie, co równało się kilku tysiącom złotych za osobę.

Postanowiłem więc sprawdzić, czy rzeczywiście biura kroją nas na potęgę. Wziąłem się do roboty, otworzyłem listę wycieczek na wakacje.pl, booking.com, agodę, poszukałem lotów i…

Okazuje się, że jednak nie jest tak źle.

Wziąłem pierwsze kilka wycieczek, za cenę lotów przyjąłem ok. 2500 zł – spokojnie w tej cenie dolecimy na Malediwy z Polski w każdym miesiącu w ciągu roku. Szukałem dokładnie tych samych hoteli, co w ofercie biura podróży.

Co się okazało? W żadnym wypadku nie udało mi się znacząco obniżyć ceny wyjazdu przy organizowaniu wczasów na własną rękę. Albo wychodziło drożej, albo nieznacznie taniej – różnice naprawdę minimalne. Powtórzyłem operację dla trochę bliższych kierunków – Hiszpania kontynentalna i Wyspy Kanaryjskie – dokładnie to samo. Nie opłacało się.

Czyli z biurem podróży jednak taniej?

Po pierwsze trzeba wziąć pod uwagę, że wybrałem najpopularniejsze i najlepiej ocenione wycieczki z portalu wakacyjnego – czyli najprawdopodobniej też z najlepszym stosunkiem cena/jakość. Istnieje masa wycieczek, które są znacząco przepłacone w biurach podróży, i spokojnie można zorganizować je taniej samemu. Po chwili szukania znalazłem niejedną znacząco przecenioną wycieczkę (ale naprawdę nie ma reguły).

Po drugie – przecież nie musimy wybierać dokładnie tego samego hotelu, co biuro podróży. Z łatwością można znaleźć hotele dużo tańsze, niż te wybrane przez organizatorów, a w bardzo podobnym standardzie.

Do czego dążę?

Do tego, że według mnie nie da się zrobić rzetelnego porównania wczasów na własną rękę z wczasami z biura podróży. Ktoś woli zrobić sobie wycieczkę objazdową – nocować codziennie w innym miejscu. Ktoś woli ten hotel, ktoś inny, ktoś chce all-inclusive, ktoś woli próbować dań z lokalnych restauracji. Próbowałem jakoś podzielić to na kategorie, na kraje, na rodzaje wyjazdów… Nie da się.

Jest zbyt dużo zmiennych, które trzeba wziąć pod uwagę, i zbyt dużo z nich jest naprawdę bardzo subiektywnych – takich jak chociażby… termin wycieczki, czy miejsce, do którego się udajemy. To, czy wystarczy Ci bagaż podręczny, czy jednak potrzebujesz zabrać ze sobą dużą walizkę. Zamiast porównywać i kłócić się, jak lepiej zorganizować wakacje, trzeba zastanowić się…

Jak za wakacje nie przepłacić?

Bo skoro wiemy, że są wyjazdy z biur podróży, które mają ceny naprawdę korzystne, to jak się nie wkopać i nie przepłacić kilkunastu tysięcy? Albo co trzeba wziąć pod uwagę, gdy organizuje się taki wyjazd samemu? I skąd mamy wiedzieć, kiedy bardziej opłaci nam się pojechać na własną rękę, a kiedy z biurem podróży?

1. Zastanów się, jaki jest cel Twojego wyjazdu

Chcesz leżeć plackiem na plaży czy nad basenem, popijać drinki i odpoczywać na leżaku? Czy może zwiedzić cały kraj/wyspę, jeżdżąc z miejsca na miejsce? Musisz zastanowić się, na czym zależy Ci bardziej – wycieczka objazdowa z biurem podróży to dużo, dużo mniej załatwiania i organizowania, ale za to zero swobody. Coś za coś.

2. Mam na oku gotową wycieczkę – co teraz?

Świetnie! Teraz wejdź na wakacje.pl, travelplanet.pl i kilka innych, podobnych stron, i sprawdź, ile kosztują podobne wyjazdy. Może okazać się, że znajdziesz taki sam wyjazd, w tym samym terminie, ale dużo taniej, zwłaszcza, jeśli robiłeś research tylko w jednym biurze.

Kolejny krok to sprawdzenie cen przelotów i noclegów w miejscu, do którego się udajesz – zdarza się, że przebitki są spore, i okaże się, że możesz kilkoma kliknięciami zorganizować identyczne wakacje w identycznym terminie, za dużo mniejszą kwotę. Nieczęsto, ale jednak.

3. Pamiętaj o ukrytych kosztach!

Tak, często może wydawać się na pierwszy rzut oka, że zorganizowanie wczasów wychodzi nam dużo taniej, niż w biurze podróży. Ale trzeba rzucić okiem na mały druczek – na booking.com na przykład w niektórych państwach notorycznie w cenę noclegów nie są wliczane pewne koszta, które i tak trzeba ponieść. Np. na Malediwach dość często do końcowej ceny trzeba doliczyć ok. 12% podatku, 10% za obsługę w hotelu, a do tego 100-300$ za transfer, i już cena skacze nam znacząco.

Na ukryte koszty trzeba zwrócić również uwagę w biurach podróży – zdarza się, że końcowa cena nie obejmuje opłat za przewodników, cen wejściówek do różnych atrakcji, wiz, itp. itd.

Każdy przypadek jest inny

I o tym trzeba pamiętać, a nie bawić się w porównania, które często nie mają żadnego sensu. Bo jasne, że można spędzić rajski miesiąc na Bali bez biura podróży, i zrobić to kilka razy taniej, zwłaszcza, jak jest się cierpliwym, elastycznym co do terminów lotów, i można buszować wśród tanich guesthouse’ów na airbnb. Nikt tego nie neguje.

Z drugiej strony, jeśli biuro podróży oferuje dobre wakacje w odpowiadającym Ci terminie, a Ty chcesz po prostu odpocząć, to może okazać się, że szukanie biletów na własną rękę i podobnego hotelu skończy się wyższymi kosztami, i dodatkowo masą czasu spędzoną nad organizacją wyjazdu.

Mimo, że ostatni raz na zorganizowanym przez jakąś firmę wyjeździe byłem chyba w 2010 roku, to w żadnym wypadku nie krytykuję takiej formy zwiedzania świata. Po prostu na razie zdecydowanie bardziej cenię sobie elastyczność, którą mam, gdy organizuję wyjazd samemu. Każde rozwiązanie ma swoje dobre i złe strony – tylko w różnych proporcjach, i zależnie od okoliczności, te proporcje się zmieniają.

Pamiętaj, że nie jest tak, że najlepsze są wyjazdy z biurem podróży, czy te organizowane na własną rękę, czy te, na które zapraszają kluby podróżnicze. Najlepszy wyjazd to taki, który Tobie pasuje najbardziej – terminem, ceną i wszystkim, co czeka na Ciebie na miejscu.