Filmy podróżnicze – jedna z moich ulubionych kategorii filmowych, głównie za sprawą tego, że za pomocą fantastycznych zdjęć praktycznie możemy się na chwilę przenieść we wszystkie te wspaniałe miejsca i być tam razem z bohaterami. Uwielbiam oglądać filmy, w których podróż jest motywem przewodnim, i zawsze inspirują mnie do zaplanowania kolejnej wyprawy. Postanowiłem opisać 6 moich ulubionych filmów – dodatkowo dopisałem na końcu kilka tytułów, po które również warto sięgnąć. Zaczynamy listę dość… klasycznie:

Into the Wild, 2007 (Wszystko za życie)

Podróżniczy film legenda, gdzie główny bohater jest albo uwielbiany, albo nienawidzony, raczej ciężko jest mieć do niego stosunek neutralny. W skrócie opowiada o młodym studencie, który w pewnym momencie postanowił rzucić całe dotychczasowe, przyziemnie życie, i ruszyć na Alaskę, by żyć tam w zgodzie z naturą. Wszystko wcześniej dokładnie zaplanował i przygotował, ukrył wyjazd przed wszystkimi (m. in. przed rodzicami), i zniknął.

Nie chcę za bardzo rzucać spoilerami dla tych z Was, którzy filmu jeszcze nie widzieli, albo nie znają tej historii (oparta jest na faktach). Z mojej strony, chłopaka trochę rozumiem – postanowił całkiem odrzucić konsumpcjonizm, ruszyć w świat, dzikość przyrodę. Ale, według mnie, nie zrobił tego tak, jak trzeba, tylko całkiem po gówniarsku. Uciekł od wszystkiego, nie mówiąc nic nikomu, oprócz siostry. Jak dzieciak, którym zresztą był. Z tego powodu nie rozumiem tych wielkich zachwytów nad Chrisem Supertrampem, chęci bycia jak on. Ale rozumiem jak najbardziej chęć wyruszenia w podobną podróż – pod tym względem film cholernie inspiruje.

Dzieło Seana Penna jest filmem bardzo dobrym, miłym dla oka i, co najważniejsze, wzbudzającym emocje. Różne u różnych ludzi, ale nie jest obojętny. Klasyka podróżnicza.

The way, 2010 (Droga życia)

Dwie skrajne postacie – Martin Sheen jako Tom, poukładany, spokojny dentysta z Kalifornii. I jego syn Daniel, wolna dusza, który prowadzi życie całkowicie odmienne od swego ojca – podróżuje, zwiedza, czego Tom całkowicie nie może zrozumieć, i, po części, zaakceptować. Daniel decyduje się wyruszyć w pewnym momencie na drogę Świętego Jakuba – pieszą pielgrzymkę w północnej Hiszpanii. W wyniku fatalnego splotu okoliczności ginie w Pirenejach.

Tom postanawia zrobić coś całkiem nieprzewidywalnego w jego poukładanym, spokojnym i zaplanowanym życiu – pakuje plecak, zabiera prochy syna ze sobą i decyduje się przejść cały szlak w celu uczczenia jego pamięci.

Cały film opiera się na wędrówce. Brakuje tu nagłych zwrotów akcji, świetnych efektów specjalnych, a jednak ma w sobie coś takiego, że ogląda się go świetnie – po prostu wciąga. To właśnie dzięki temu filmowi szlak Świętego Jakuba znalazł się na mojej podróżniczej liście rzeczy do zrobienia.

Nie jest to arcydzieło – ale bardzo dobry, przyjemny film z fantastycznym klimatem. W sam raz do obejrzenia, gdy za oknem szaroburo, a my nie musimy akurat nigdzie się ruszać.

Wild, 2014 (Dzika droga)

Kolejny film, w którym motyw pieszej wędrówki, samotnej wyprawy jest sposobem na poradzenie sobie z problemami, które targają głównym bohaterem. W tym przypadku – główną bohaterką, która wyrusza na samotną, pieszą wyprawę przez Stany Zjednoczone. Grana przez Reese Witherspoon Cheryl ma za sobą wiele ciężkich, nie zawsze przyjemnych przeżyć, o których dowiadujemy się w trakcie filmu i jej wędrówki. Fabuła jest przetasowana, wymiksowane są ujęcia z teraźniejszości, jak i z przeszłości, dzięki czemu stopniowo wczuwamy się w klimat i coraz lepiej jesteśmy w stanie zrozumieć motywy ładnej, sympatycznej blondynki.

Po raz kolejny wspaniałe ujęcia przyrody sprawiły, że zaraz po seansie miałem ochotę gdzieś ruszyć. Sam, chociaż na chwilę, wyjść i oderwać się od wszystkiego.

The secret life of Walter Mitty

To jeden z moich ulubionych filmów, głównie chyba ze względu na główną postać – Walter jest trochę inny niż wszyscy, nieśmiały, zamknięty w sobie, od X lat pracuje w tej samej firmie… A jednocześnie marzy, marzy o wielu rzeczach, aż w końcu jedno z tych marzeń zaczyna się spełniać. Jest przesympatyczny, świetna rola Bena Stillera.

Gdy w końcu tytułowy Walter wyruszy w podróż, okaże się, że w rzeczywistości mogą dziać się o wiele bardziej fantastyczne i zwariowane rzeczy, niż w jego wyobraźni. Razem z nim zwiedzimy chociażby Islandię czy Grenlandię – a ujęcia czasem są po prostu kosmiczne. Bardzo dobry, przyjemny film.

The Bucket List, 2007 (Choć goni nas czas)

W tym filmie zderzają się ze sobą dwa kompletnie różne światy. Pierwszy to Carter (Morgan Freeman) – zwykły, spokojny człowiek, z kochającą żoną, cichy, ułożony, szanujący wszystkich wokół. Drugi to Edward (Jack Nicholson), który jest kompletnym przeciwieństwem pierwszego – głośny, roszczeniowy, cholernie bogaty biznesmen, który pozwolić może sobie na wszystko. Prawie wszystko. Panowie spotykają się na sali szpitalnej, gdzie obaj dostają diagnozę – nowotwór, kilka miesięcy życia, ewentualnie próba eksperymentalnej terapii.

Postanawiają spisać listę rzeczy, które chcą zrealizować przed śmiercią – i zaczynają działać. W tym wiele podróżować – dzięki pieniądzom Edwarda cały świat jest w zasięgu ich rąk.

Niby przewidywalna, niby powtarzalna, a jednak bardzo przyjemna i zabawna komedia o umieraniu.

Samsara, 2011

Filmy inny, niż wszystkie przedstawione powyżej. Nie ma głównego bohatera, ani na pierwszy rzut oka fabuły. Brak w nim słów, dialogów. Są za to fantastyczne ujęcia, zbierane przez autora przez przeszło 5 lat. Jest misternie ułożony plan, dzięki czemu film zabiera nas w niesamowitą wędrówkę po świecie, inną niż wszystkie na wielkim ekranie.

Brak słów dla jednych może być wadą, ale jednocześnie jest ogromną zaletą – możesz go zinterpretować całkowicie po swojemu, w stu procentach tak, jak go odbierzesz. Samsara oznacza nieustanny cykl narodzin i śmierci, nieprzerwany krąg reinkarnacji. Choć, w moim odczuciu, w filmie dużo mniej chodzi o religię, a bardziej o logikę i budowę otaczającego nas świata.

Dobra ścieżka dźwiękowa i wręcz fenomenalne ujęcia – film inny, niż wszystkie. Uczta dla oczu.

Inne, warte uwagi filmy z motywem podróży

Powyższa szóstka jest moim TOP filmów podróżniczych, ale jest jeszcze parę pozycji z motywem podróży, po które na pewno warto sięgnąć:

  • Siedem lat w Tybecie (Seven Years in Tibet)
  • Dzienniki motocyklowe (Diarios de motocicleta)
  • Spotkania na krańcach świata (Encounters at the End of the World)
  • Czekając na Joe (Touching the Void – pisałem już o książce Dotknięcie Pustki)

A Wy macie jakieś filmy o podróżach, których tu nie wymieniłem, a na pewno powinienem po nie sięgnąć?