Czekałeś cały rok na urlop. W końcu, po 12 miesiącach ciężkiej pracy, wsiadasz w samolot i ruszasz w kilkugodzinny lot – prosto na Teneryfę. Październik, w Polsce szaro i buro, a Ty wygrzewasz się w trzydziestu stopniach, kąpiesz w ciepłym basenie, pływasz w oceanie. Ale nie będziesz siedzieć na tyłku cały wyjazd, prawda? Ruszasz na jedną z największych atrakcji na wyspie – postanawiasz zdobyć najwyższy szczy Hiszpanii, wulkan Teide. Prosta sprawa, nie jest zbyt stromo, trochę wysoko, ale żaden to alpinizm – przyjemny trekking w przyjemnym klimacie. Idziesz, stawiasz ostrożnie krok za krokiem, aż nagle nie zauważasz małej przeszkody, potykasz się i…
…i noga chyba złamana. I co teraz?
Takie wydarzenie potrafi popsuć całe wakacje, ba – dużo lżejsze wypadki potrafią skutecznie zaleźć nam za skórę. A zrobią to dużo bardziej, jeżeli jesteśmy za granicą, i nie jesteśmy w żaden sposób zabezpieczeni na taką okoliczność – wtedy najbardziej ucierpi portfel. Koszty leczenia za granicą potrafią być ogromne.
Jak się zabezpieczyć? Jakie ubezpieczenie wybrać? Z czego korzystać? O tym będzie dzisiejsza część poradnika Jak Zorganizować Podróż.
Jak wyrobić kartę EKUZ? Co daje i gdzie działa karta?
EKUZ, czyli Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, potwierdza prawo do korzystania ze świadczeń zdrowotnych na terenie krajów UE/EFTA (czyli Unii Europejskiej oraz Islandii, Szwajcarii, Norwegii i Liechtensteinu) na koszt NFZ.
Najpierw trochę o praktyce korzystania z karty, a później o tym, jak ją wyrobić.
Co najważniejsze, karta EKUZ daje nam prawo do korzystania z opieki zdrowotnej w danym kraju na tej samej zasadzie, co jego obywatele. Czyli niekoniecznie będzie bezpłatnie! Każde państwo ma różne zasady co do korzystania z publicznej opieki, i tak na przykład w Belgii 25% kosztów trzeba pokryć z własnej kieszeni. EKUZ nie pokrywa również kosztów choćby transportu medycznego i wielu, wielu innych rzeczy. Trzeba również wiedzieć, gdzie się udać w danym kraju – niektóre placówki mogą nie mieć podpisanej umowy z tamtejszym odpowiednikiem NFZ, i wtedy z darmowego leczenia również nici. Według mnie, wyjazd tylko z kartą EKUZ mija się trochę z celem, i warto uzupełnić ją choćby podstawowym ubezpieczeniem turystycznym.
Kartę możemy wyrobić w dwóch przypadkach: gdy wyjeżdżamy turystycznie, albo jedziemy w delegację. Karta nie będzie działała, jeśli pojedziemy do pracy do innego kraju! A w sumie to pewnie zadziała, ale po powrocie NFZ może zacząć nas ścigać o zwrot kosztów. A tego nie chcemy 😉
A jak wyrobić kartę?
Najłatwiej udać się do najbliższego oddziału NFZ, wypełnić odpowiedni druk i odebrać kartę. Tak pięknie przynajmniej wygląda to w dolnośląskim oddziale NFZ we Wrocławiu, przy ulicy Dawida – wszystko odbywa się w kilka – kilkanaście minut (w zależności od kolejki), i po maksymalnie godzinie zapominamy o całej sprawie. Ale z tego, co czytałem w internecie wynika, że nie wszędzie jest kolorowo.
Najłatwiej chyba będzie wydrukować i wypełnić sobie wniosek w domu i przesłać mailowo do odpowiadającego nam oddziału. Następnie zadzwonić, czy karta jest gotowa, i gdy będzie można ją odebrać, dopiero pofatygować się osobiście. Warto zaznaczyć, że jeśli jesteś studentem czy uczniem po 18. roku życia i zgłoszony jesteś do NFZ przez kogoś z rodziny, to zawsze musisz mieć ze sobą również legitymację.
Wszystkie potrzebne informacje i druki znajdziecie tutaj, na przejrzystej i ładnej stronie NFZ:
Ubezpieczenie prywatne
Coś takiego trzeba mieć zawsze, gdy wyjeżdża się za granicę. Ewentualne koszty jakiejkolwiek obsługi medycznej potrafią naprawdę zjeść cały aktualny budżet i ten na kilka lat do przodu, więc warto za parę złotych zabezpieczyć się na taką ewentualność. Nie będę pisał tutaj o ubezpieczeniach typowo na wyjazd na jeden czy dwa tygodnie – nie korzystam z takich, zauważyłem, że zwykle ubezpieczenie na dwa tygodnie kosztuje wcale nie mniej niż całoroczne, a działa przez cały rok. I zazwyczaj częściowo również w Polsce – na przykład NNW czy OC w życiu prywatnym.
Na co trzeba zwrócić uwagę przy wyborze ubezpieczenia?
Koszty leczenia – to najważniejsza część ubezpieczenia turystycznego. Kwota podana przy tej definicji oznacza kwotę, którą maksymalnie jest w stanie pokryć ubezpieczyciel. Warto zwrócić uwagę, by kwota ta przekraczała co najmniej 100.000 zł, a w przypadku krajów takich jak USA, Kanada czy Australia, była jeszcze większa – koszty obsługi medycznej są tam wręcz zwariowane.
Suma OC – ubezpieczenie OC w życiu prywatnym. Prosta i przydatna sprawa, gdy coś nabroimy, najczęściej przypadkiem – zahaczysz kilka drogich butelek w sklepie z alkoholami, spadną i się rozbiją? Proste, zapłaci ubezpieczyciel. Nigdy nie miałem okazji korzystać, ale takie 20-30 tysięcy w sumie ubezpieczenia kosztuje grosze, a wiele nieprzyjemności możemy mieć z głowy.
NNW – Dodatkowe kwoty wypłacane nam za nieszczęśliwe wypadki. Jeśli na przykład złamiesz nogę, to ubezpieczyciel pokryje wszystkie koszty leczenia za granicą, a dodatkowo wypłaci Ci odszkodowanie, zgodnie z tabelą. Chyba wszystkie ubezpieczenia turystyczne zawierają również NNW. Suma ubezpieczenia = wypłata odszkodowania na wypadek Twojej śmierci.
Wykluczenia – warto przyjrzeć się dokładnie przypadkom, za które ubezpieczyciel nie będzie chciał zapłacić. Znaleźć się tam może trochę haczyków, takich również jak udział własny. W przypadku udziału własnego może okazać się, że część kosztów np. leczenia stomatologicznego musimy pokryć sami.
Przykładowe ubezpieczenia
Singal Iduna Card
Zacznę od ubezpieczenia, które posiadam już drugi rok, ale nie miałem okazji jeszcze z niego korzystać. Przeznaczone jest dla osób do 30 roku życia, w różnych wariantach – Polska / World / World Sport / World Sport Plus i kosztuje odpowiednio 50 / 64 / 111 / 136 zł.
Pakiet wybieramy w zależności od tego, co chcemy robić – pierwszy daje nam ochronę tylko w Polsce, drugi na całym świecie, a trzeci i czwarty pozwalają dodatkowo na uprawianie sportów i sportów ekstremalnych, takich jak na przykład wspinaczka wysokogórska!
Koszty leczenia to suma 60.000 EUR, OC – trzydzieści tysięcy euro, NNW – 10 do 20 tysięcy złotych w zależności od pakietu. Wraz z polisą otrzymujemy plastikową kartę z numerem polisy, numerem telefonu i wszystkimi informacjami potrzebnymi do ewentualnego zgłoszenia konieczności skorzystania z ubezpieczenia.
Szczególne Warunki Ubezpieczenia
Strona produktu i ubezpieczyciela
Tak, jak pisałem wcześniej, nie korzystałem jeszcze z ochrony – ale znam osoby, które były do tego zmuszone i nie narzekały – wszystko załatwione elegancko i bez problemów. Polecił mi to ubezpieczenie mój bardzo dobry znajomy, który jest brokerem ubezpieczeniowym, i zdecydowanie polegam na jego opinii w tej kwestii.
Twoja Karta Podróże – April Polska
Firma April serwuje w Polsce pakiety Twoja Karta Podróże oraz bardzo popularną Planetę Młodych. Zdecydowałem się napisać o tym ubezpieczeniu, ponieważ spotkałem się z nim na blogu Asi i Adama Dzielickich, którzy wielokrotnie korzystali z niego podczas swojej ponad 3-letniej podróży po świecie, i gorąco je polecają. Z resztą, wszystko na temat ubezpieczenia znajdziecie w linku poniżej, prowadzącego do bloga Asi i Adama:
Ubezpieczenie Twoja Karta Podróże
Koszty leczenia do 260.000 złotych, OC do 100.000 i NNW do 15.000.
Ubezpieczenie w góry?
Jeśli tak jak ja uwielbiacie chadzać po górach, ten podtytuł również jest dla Was. Jakie ubezpieczenie wybrać w góry? Pierwszym wyborem do niedawna było Alpenverein, słynne chyba na cały świat ubezpieczenie, które oprócz świetnego zabezpieczenia w górach daje nam wiele zniżek w schroniskach, w Polsce jak i w Alpach. Wszystko na jego temat znajdziecie tutaj: Ubezpieczenie Alpenverein.
Ale od pewnego czasu ciekawą propozycję wysunęło nasze rodzime PZU – produkt Bezpieczny Powrót. Bardzo mocno promują się chociażby na facebooku, a samo ubezpieczenie wygląda na tyle ciekawie, że rozważę skorzystanie z oferty PZU, gdy skończy mi się aktualna karta od Signal Iduny. Przede wszystkim – właśnie ze względu na duży nacisk na możliwość łażenia po górach (nawet do wysokości 7600!) ze spokojną głową.
Ubezpieczenie w podróży to bardzo szeroki temat, i można by pisać o nim i pisać, ale najrozsądniejszym wyjściem wydaje mi się zabezpieczenie całoroczne – wystarczy, tak jak pisałem wcześniej, porównać ceny różnych wojażerów na dwa tygodnie i kart na cały rok.
A Wy macie jakieś ubezpieczenia, z którymi macie dobre doświadczenia?