Norwegia. Kraj o powierzchni większej niż Polska, z dużo mniejszą liczbą ludności, położony na północy Europy. Surowy klimat, zimno, mokro, wietrznie. Ale za to masa przyrody – wszędzie lasy, góry i… fiordy. To ten element krajobrazu, z którego Norwegia słynie najbardziej. Fiordów w tym kraju jest mnóstwo, pojawiają się wszędzie, ale są też fiordy szczególne, takie, które można oglądać z naprawdę świetnych miejsc. I od tych widoków naprawdę zapiera dech w piersiach. Jednym z takich miejsc jest Lysefjorden, położony na zachodzie Norwegii niedaleko Stavanger, i słynne Preikestolen (Pulpit Rock) – jedno z najpopularniejszych miejsc w Norwegii. I na pewno jedno z najpiękniejszych.

Czym jest owa Półka Skalna? Wystającym kawałem skały o dość regularnym kształcie, który wisi 600 metrów nad wspaniałym fiordem. Wygląda to dokładnie tak:

To akurat nie moje zdjęcie. Preikestolen zwykle jest bardzo zatłoczone, a potrzebowałem trochę pustki, by oddać majestatyczność tego miejsca 😉

Widoki świetne, ale jak się tam dostać? Od początku.

Zaczynamy w Stavanger

Wycieczkę na Preikestolen powinniśmy zacząć od Stavanger – jednego z większych norweskich miast, położonych niedaleko słynnego fiordu. Dolecimy tam z Polski chociażby samolotami linii Wizz Air, możemy lądować również w niedalekim Haugesund (około 80 km dalej). Gdy znajdziemy się już w mieście, na Pulpit Rock mamy dwie drogi – albo udać się bezpośrednio na prom do Tau (cena około 50 NOK), i stamtąd w stronę fiordu, albo trochę naokoło na południe, z krótką przeprawą promową (więcej kilometrów, ale prawie cała trasa lądem). Trasy można podejrzeć tutaj.

Kilka kilometrów przed głównym parkingiem znajduje się Preikestolen Camping. Bardzo przyjemne miejsce, gdzie spokojnie można rozbić namiot lub przyjechać samochodem, znajduje się tam również restauracja. Korzystałem z pola namiotowego, miejsca jest bardzo dużo i w sezonie (byłem w sierpniu) można bez problemu znaleźć takie miejsce, by zapewnić sobie choć trochę prywatności.

Trekking na Preikestolen

Szlak na półkę skalną zaczyna się kilka kilometrów od kempingu, od razu przy głównym parkingu. Trasa w jedną stronę zajmuje około 2 godzin (ja szedłem niecałe 90 minut), ma niecałe 4 kilometry długości i jest bardzo przyjemna – po drodze czeka masa świetnych widoków, jako przedsmak przed daniem głównym. Warto tutaj dodać, że 2 czy 3 lata przed moją wizytą szlak był remontowany, i to przez Szerpów z Nepalu! Dlatego teraz większość trasy to ładnie ułożone, kamienne schody, gdzieniegdzie z łańcuchami, by można było łatwiej podejść do góry.

Po drodze czekają takie widoki! W tle widać kawałek fiordu, nad który zmierzamy

Szlak jest dość łatwy, ale warto mieć ze sobą na pewno coś do picia, coś do przegryzienia, i być przygotowanym na zmienną pogodę. Rażącą nieodpowiedzialnością byłoby wyjście w klapkach czy trampkach – mimo wszystko w większości chodzi się po skałach, do tego deszcz potrafi przyjść bardzo niespodziewanie. Ja w ciągu 1,5 godzinnej wędrówki musiałem kilkakrotnie ściągać i zakładać kurtkę i bluzę, bo raz świeciło słońce i było duszno, a chwilę później zrywał się wiatr i zaczynało padać.

Poza tym szlak jest bardzo dobrze oznaczony, wszędzie znajdziemy słupki, które informują ile jeszcze zostało drogi do celu i z powrotem, na parking. I turyści. Morze turystów. Z tego względu polecam wyruszyć jak najwcześniej, by nacieszyć się choć trochę prywatnością i samotnością, bo im później, tym o to ciężej.

Widok na fiord. Tuż przed Preikestolen

U celu – Preikestolen!

Po przyjemnym spacerze czas na nagrodę. W pewnym momencie, ostatnie 200-300 metrów szlaku wiedzie już na górze wzdłuż fiordu – droga na wystającą półkę skalną robi się po prostu niesamowita. Poruszamy się kilkaset metrów nad ziemią z widokami nie do uwierzenia.

Ponad 600 metrów pionowo w dół

Widok jest przepiękny, co odważniejsi podchodzą do samej krawędzi skał, niektórzy chowają się jak najdalej – ale każdy z turystów jest szczerze urzeczony. Fenomenalny widok zachwyca tym bardziej, że prawie całą drogę wspinamy się na fiord z głębi lądu, więc w pewnym momencie uderza w nas z zaskoczenia, robiąc piorunujące wrażenie.

Preikestolen jest jednym z najpopularniejszych punktów turystycznych w Norwegii, podobnym celem jest osławiona Trolltunga. Tam jednak znacznie trudniej dotrzeć – szlak pieszy jest dużo dłuższy, z tym prowadzącym na Preikestolen powinna sobie poradzić zdecydowanie większa część ludzi.

Warto wybrać się tam choćby dla tych kilkunastu minut na górze – żadne zdjęcie nie odda uczucia oglądania takiego widoku na żywo.

Tutaj możesz obejrzeć jeszcze mój krótki filmik z wejścia na Preikestolen: