Zwykle zajmuję się tutaj podróżami na własną rękę. Statystykami dotyczącymi samolotów, cen na bookingu, poradami czy warto wziąć taksówkę, Ubera, czy pojechać autobusem. Dziś będzie trochę inaczej – mówimy sobie temat wakacji z biurem podróży. Jak i dokąd latają Polacy na zorganizowane wakacje? Jaki procent ludzi organizuje wyjazdy na własną rękę? No i to, co najważniejsze – czy tanie last minute to fakt, czy już po prostu kit wciskany nam przez sprzedawców? Jeśli rozważasz czasem zorganizowany wypoczynek, bo nie lubisz zajmować się sprawami organizacyjnymi, to dzisiejszy wpis jest zdecydowanie dla Ciebie.

Wakacje Polaków z biurem podróży. Czy biura podróży są złe?

Absolutnie! Jeśli zaglądasz tu często, to pewnie wiesz, że lubię zwiedzać i organizować wszystko samodzielnie, ale zdarzało mi się korzystać z usług biur podróży. Wprawdzie było to masę lat temu, ale nie wykluczam zorganizowanych wakacji w bliskiej przyszłości. Czasem może być bezpieczniej, i taniej! Weźmy na przykład wakacje w Egipcie – jeśli zdecydujesz się na wakacje nad Morzem Czerwonym i planujesz raczej relaksować się w hotelu i na plaży, to biuro podróży w wielu przypadkach będzie jedynym rozsądnym wyjściem. Loty do Egiptu znaleźć ciężko i są drogie, tanie linie z Polski na tej trasie nie istnieją, a transport z Izraela może być w wielu przypadkach kłopotliwy. Można wprawdzie polecieć do Marsa Alam z Włoch z liniami Easy Jet, ale wciąż oznacza to przesiadki, mały bagaż i sporo dopłat. Wiele osób wybierze po prostu wygodę i bezpośredni lot czarterem z Polski, gdzie biuro podróży załatwi wszystko za nich.

Podobnie ciężko może być przebić cenowo zorganizowane wczasy na Wyspach Kanaryjskich. Jeśli polecisz poza sezonem, to pewnie uda się to bez problemu, ale jeśli jednak chcesz wpaść na Teneryfę w lipcu czy sierpniu, to za loty zapłacisz krocie, ciężko będzie Ci znaleźć hotel i w ostatecznym rozrachunku okaże się, że z biurem podróży… byłoby taniej.

I tak, wciąż uważam, że często dużo lepiej jest zorganizować wakacje samemu. Może wyjść lepiej, jak coś pójdzie nie tak, to możesz mieć pretensje do siebie, pewnie będzie taniej i masz większą elastyczność. Ale nie demonizuję biur podróży, w pełni rozumiem wszystkich, którzy kupują gotowe wycieczki i wcale się nie dziwię, że czasem wolą zapłacić więcej, kupując w zamian spokój.

Dokąd, kiedy i jak latamy na wakacje z biurem podróży?

Od lat niezmiennie króluje Grecja, co było dla mnie lekkim zaskoczeniem – większość osób, które znam i które regularnie korzystają z biur podróży, wybiera jednak Egipt czy Turcję. Ta ostatnia za to zdobywa coraz większą popularność, podobnie jak Tunezja, która kiedyś była wakacyjnym hitem i teraz wraca do łask.

W tytule nieprzypadkowo jest słowo „latamy” – prawie 95% rezerwacji to wakacje z przelotem samolotem, a na wyjazd autokarem decyduje się co czterdziesty klient biura podróży. Gdy przypomnę sobie swoją prawie czterdziestogodzinną podróż autokarem do Grecji w 2009 roku, wcale im się nie dziwię. Oczywiście również standardem jest wyżywienie w formacie All Inclusive – ponad trzy czwarte rezerwacji.

Akapity, które czytasz, są bardzo skrótowym omówieniem raportu Polskiej Izby Turystyki. Jest to raport za rok 2018, który dotyczy ścisłego sezonu turystycznego i okolic – miesięcy od maja do sierpnia. Co ciekawe, nie obejmuje on września, który według mnie jest dużo bardziej atrakcyjnym miesiącem na wyjazdy, niż maj – ale o tym będzie za chwilę.

Kiedy rezerwujemy wakacje? Z roku na rok z większym wyprzedzeniem, last minute w odwrocie

Jak widać na wykresie, powoli popularniejsze staje się rezerwowanie wczasów first minute w porównaniu do last minute. Czy to dobre rozwiązanie? Z raportu firmy TravelData (screeny i omówienie tutaj, sam raport w tym miejscu) wynika, że jak najbardziej. Klienci, którzy rezerwowali wyjazdy w październiku 2018 roku w porównaniu do cen z maja 2019 zaoszczędzili średnio prawie 500 zł! Rezerwowanie wczasów first minute wydaje się w takim razie bardziej opłacalne – zwłaszcza, jeśli masz upatrzony kierunek oraz termin, w którym możesz i chcesz wybrać się na wakacje.

Wykres cen wakacji last minute w 2018 roku

Z powyższego wykresu jasno wynika, że średnia cena wycieczki z miesiąca na miesiąc powoli drożeje, z drobnymi odstępstwami od normy. Co jednak w przypadku, gdy…

Mam dużo czasu i mogę zdecydować się na wyjazd z dnia na dzień?

Rozważmy trochę inny scenariusz. Nie masz terminu urlopu zaplanowanego rok wcześniej, żony i dwójki dzieci, dla których musisz mieć odpowiedni hotel i atrakcje. Raczej masz dość luźny kalendarz, nie robi Ci różnicy, czy wybierzesz się na wakacje w lipcu, czy we wrześniu – chcesz tylko, żeby było dalej ciepło. W miarę obojętny Ci nawet kierunek – może być Grecja, ale mogą być też Wyspy Kanaryjskie. Możesz przeglądać oferty, a walizka będzie stała gotowa obok, by wyjechać nawet następnego dnia rano.

Co w takim wypadku?

Oczywiście, im więcej elastyczności, tym lepiej, ale widzę dla Ciebie wakacje w naprawdę dobrej cenie 😉 Choć ciężko o prawdziwy last minute z mega promocją w lipcu czy w sierpniu, to we wrześniu zwykle rozpoczynają się prawdziwe żniwa. Wczasy w miejscach takich jak Albania czy Grecja możesz dorwać za naprawdę śmieszne pieniądze, pod warunkiem, że nie przeszkadza Ci dojechanie 200 kilometrów na lotnisko i wyjazd z dnia na dzień. Widywałem oferty za kilkaset złotych z wyżywieniem all-inclusive we wrześniu w wielu krajach – warunek jest jeden, gotowość do szybkiego spakowania i wyjazdu.

Czy warto?

Ja sam wolę poplażować w 28-30 stopniach, niż palić się w 40-stopniowym skwarze, a morze w ciepłych krajach we wrześniu jest pięknie nagrzane po wakacjach. Dodatkowym atutem będzie na pewno mniejsza liczba turystów. Oczywiście pogoda jest mniej pewna poza sezonem, ale kalkulacje czy Ci się opłaca i na jakie ustępstwa jesteś w stanie pójść w zamian za dużą zniżkę musisz przeprowadzić samodzielnie.

To znaleziona przeze mnie plaża na tajskiej wyspie Koh Samui. Tutaj mógłbym leżeć plackiem dwa tygodnie, zwłaszcza, że przez cały dzień była całkiem pusta 🙂

Gdzie szukać naprawdę okazyjnych ofert?

Od groma jest miejsc, w których możesz znaleźć okazyjne wczasy. Pierwszą myślą są oczywiście strony internetowe biur podróży, ale tych jest dość sporo i może być to naprawdę czasochłonne zajęcie. Dużo lepiej sprawdzą się portale, które zbierają oferty od dużej liczby organizatorów – takie jak travelplanet.pl czy wakacje.pl.

Sam sporo ofert zauważałem na stronach, gdzie najczęściej pojawiają się okazje lotnicze – polecam obserwować głównie Wakacyjnych Piratów, gdzie dość często oferowane są oprócz przelotów całe pakiety, jak i oferty gotowych wyjazdów z biurem podróży. Co jakiś czas gotowe wakacje czy loty podrzucę też do blogowej grupy na facebooku – Podróżnicze Okazje.

Możesz też skorzystać z portali, które zajmują się głównie katalogowaniem ofert last minute, i możesz sortować je według procentowej obniżki, ceny, daty wyjazdu. Kilka takich stron odkryłem ostatnio, i postanowiłem się z Tobą podzielić dwiema według mnie najbardziej wartymi uwagi:

Podobny efekt może dać ustawienie wielu filtrów na portalu wakacje.pl, ale z tych narzędzi korzysta mi się naprawdę wygodnie, i bardzo łatwo może rzucić Ci się w oczy naprawdę okazyjna oferta.

Last minute, czy first minute?

Jak widać, dla każdego co innego. Zarówno wczasy na ostatnią chwilę jak i te zarezerwowane z dużym wyprzedzeniem mogą być prawdziwą okazją. Jeśli masz dawno zaplanowany urlop, a do tego wybrane wymarzone miejsce, statystyki pokazują, że dużo bardziej może opłacić Ci się zarezerwować wczasy nawet pod koniec roku poprzedzającego wyjazd. Co innego, jeśli lubisz przygodę i ten dreszczyk niepewności, a najbardziej zależy Ci na oszczędności – z dużą elastycznością możesz ugrać naprawdę fajne wakacje w dobrej cenie.

Pamiętaj o najważniejszym – cena nie powinna grać pierwszej roli! Wiadomo, że jest ważna, ale wybór najtańszej oferty bez oglądania się na inne czynniki może mieć fatalne skutki. Zanim zdecydujesz się na rezerwację – sprawdź opinie o biurze podróży, a także o hotelu, do którego się wybierasz. I to nie na stronie biura – wpisz nazwę hotelu w Google i poszukaj, co piszą na jego temat użytkownicy TripAdvisora czy w opiniach Google. Parę złotych więcej może być małą ceną za niezrujnowanie wakacji.